Weteran K-1 Jerome LeBanner udzielił ostatnio wywiadu, mówiąc o swoich planach i ringowych występach.
-Cześć Jerome, na początku - co robisz od czasu twojej walki z Semmy'm Schilt'em?
-Trzymam się dobrze, dzięki. Nie mam żadnych kontuzji, wszystko jest w porządku.
-Co sądzisz o walce?
-To była dobra walka. Schilt to bardzo dobry fighter, najlepszy teraz. Jest bardzo wysoki, więc trudno go trafić w twarz (śmiech). Ta walka zrobiła dobrą rzecz, dobrą rzecz. Czasami porażki mogą przynieść więcej, niż niektóre zwycięstwa. Od teraz zobaczysz nowego LeBanner'a. Lepiej powiedziane, od teraz stary LeBanner wróci. Od 2002 roku byłem niepewny swojego ramienia. Dziś wszystko jest w porządku, chcę walczyć tak, aby była to wojna, tak jak przed 2002 rokiem.
Ta walka przyniosła to do mojej uwagi, to było jak objawienie. Jeszcze raz, nie trenowałem wystarczająco... Tylko dwa tygodnie przed finałami. Dla Osaka, nie trenowałem wiele, robiłem filmy. Myślę, że to trochę trzeba zmienić... (śmiech) Nigdy naprawdę nie trenowałem, nie lubię tego, Zawsze myślałem, że będzie lepiej jeśli będę ledwie trenował. Chcę to trochę zmienić.
-Twoja następna walka w K-1 odbędzie się w Amsterdamie przeciwko Manhoef'owi, tak? Co o nim myślisz??
-Nie będę walczył z Manhoef'em w Amsterdamie. Ale dlaczego nie walczyć z nim gdzie indziej? Byłbym zadowolony nokautując go.
-Myślisz, że przerzucisz się z kickboxing'u do MMA w przyszłości?
-Chciałbym w przyszłości, lecz jeszcze nie teraz. Jestem kickboxer'em. Jeśli będę miał dużo kontuzji, wtedy będę walczył na 100% w MMA.
-Widzisz siebie w PRIDE? Niewątpliwie PRIDE chciałoby przyłączyć Ciebie?
-Nie komentuję tego. Teraz nie chcę iść do PRIDE i oni nie skontaktowali się jeszcze ze mną.
-Wróćmy do K-1, ludzie myślą, że zostawisz K-1 i sporty walki niedługo, aby grać w filmach. To prawda?
-Nie, nie zamierzam opuścić K-1 i nie zamierzam przestać walczyć. Wciąż będę grał w filmach, ale będę włączył. Kocham filmy, dobrze się bawię jako aktor, nie chcę zostawić przemysłu kina. To jest nowe wyzwanie.
-Jaka była twoja pierwsza największa rola, grając z legendami jak Alain Delon, Gérard Depardieu i innymi wspaniałymi aktorami w obsadzie?
-Przed Asterix'em pracowałem nad Scorpion'em z Clovis Cornillac. To było dobre doświadczenie. Asterix też był świetny. To cudowne, mieć okazję poznać tych aktorów! Delon, Depardieu, Poelvoorde, Cornillac to prawdziwi artyści, oni nie przynależą do tego samego świata, co my. To było świetne spotkać ich, praca z nimi i przyjaźń z niektórymi.
-W końcu, będziesz brał udział w filmie Kumite z Jean Claude Van Damme'm?
-Nie.
-Wróćmy jeszcze do K-1, podczas finałów w Tokio. Byłeś przychylny do Peter'a Aerts'a. Chciałeś, aby Peter wygrał finał? Jaka jest twoja opinia o jego walce? Sądzisz, że sędziowie powinni zarządzić dogrywkę?
-Peter to mój dobry kolega, to normalne, że byłem mu przychylny. Oczywiste jest, że chciałbyś aby twój przyjaciel wygrał GP. To była dobra walka i Peter miał dobrą postawę do walki z Schilt'em. Jednak nie wystarczającą, Schilt wygrał. Nie potrzebna była dogrywka, według mnie. Peter miał wspaniałe GP, jest prawdziwym mistrzem!
-Co sądzisz o Schilt'cie?
-Schilt jest dobry, jest mistrzem, drugi raz z rzędu. Nie jest tylko duży, jest oprócz tego dobrym zawodnikiem, obecnie najlepszym, udowodnił to. Jest lepszy każdego roku. Mam nadzieję, że dostanę możliwość rewanżu. Trenuje więcej, będę miał strategię.
-W 2007 roku, ważniejsze będzie K-1 czy kino?
-Poświęcę się K-1 i IFL, ponieważ będę trenerem francuskiego team'u, znajdzie się również czas na filmy... Jestem bardzo zapracowanym facetem! (śmiech)
za
[Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą widzieć linki. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować]