Mięśnie nie maja lokalnego połączenia z tłuszczem, który się znajduje nad nimi, wiec jest to niemożliwe, żeby zgubić lokalnie tłuszczyk. Gdzie się go gubi kiedy podczas diety jest genetycznie zaprogramowane. Już żuliśmy ten temat w dziewięćdziesiątych latach na forach

Oczywiście wtedy się budowało spalacze lokalne, Dimethylsulfoxid (potrafi do pewnej wielkości molekuły przenieść transdermalnie) zmieszane z wszystkim co możliwe, od Johimbiny przez Clenbuterol do T3. Człowiek smarował to na siebie, obwijał to folia, śmierdział na maxa, ale fat lokalnie schodził jednak. Dziś jakoś już się tego nie stosuje